Tłumaczenie piosenki „Róża czerwono” artysty Andrzej Żarnecki — polski tekst przetłumaczony na angielski Róża czerwono,biało kwitnie bez.

Autor mordrag Wiek: 32 Posty: 33Otrzymał 12 punkt(ów)Skąd: Sosnowiec Wysłany: 2007-10-01, 23:03 Róża i bez - Andrzej Żarnecki Ta wejściowa pioseneczka. "Róża czerwono, biało kwitnie bez ..." Coś takiego ;] Jeśli ktoś ma gdzieś w swoich zbiorach to bardzo bym prosił. Franek Dolas Rządzi XD Ostatnio zmieniony przez Felix 2020-11-23, 16:58, w całości zmieniany 2 razy Nimloth Wiek: 33 Posty: 12Skąd: Poznań Wysłany: 2007-10-24, 16:39 Odp: Róża i bez - Andrzej Żarnecki Dołączam się do prośby, piosenka swietna, a sama przełożyć na taby niestety nie potrafię... _________________Ze wszystkich kluczy do domów najważniejszy wędrownych ptaków klucz #Maciekdraheim Wiek: 33 Posty: 3604Otrzymał 296 punkt(ów)Skąd: Ciechocinek Wysłany: 2007-10-24, 16:45 Odp: Róża i bez - Andrzej Żarnecki Mam rozpiskę z grupy harmonijkowej na Yahoo napisaną przez jednego z uczestników, ale admin musi wyrazić swoje zdanie, czy jak to to wrzucę to nie będzie jakieś nie w porządku (chłopak sam ze słuchu rozłożył). Jeżeli będzie odpowiedź, to rozpiska się tu znajdzie. _________________Blues is nothing but a good man feeling bad, thinking about the woman he once was with. mordrag Wiek: 32 Posty: 33Otrzymał 12 punkt(ów)Skąd: Sosnowiec Wysłany: 2007-10-24, 18:14 . To zależy czy autor pozwolił kopiować. Jeśli tak to chyba admin nie będzie miał nic przeciwko. _________________ Nimloth Wiek: 33 Posty: 12Skąd: Poznań binek Wiek: 30 Posty: 268Otrzymał 11 punkt(ów)Skąd: Radom Wysłany: 2007-10-27, 18:32 Odp: Róża i bez - Andrzej Żarnecki 6 6 -5 5 6 -6 -7 7 -6 6 6 6 -5 5 6 -6 -7 7 -6 6 5 -6 -7 7 7 -7 -6 6 -6 -7 5 5 -6 -7 7 7 -7 -6 6 -5 6 6 6 -5 5 6 -6 -7 7 -6 6 8 -8 7 -6 6 -7 -8 7 6 6 5 -5 5 -4 4 6 6 6 -6 -5 5 -4 6 6 6 -5 -6 6 -5 5 -4 5 4 4 4 -4 5 6 6 -4 4 Jak sa jakieś błędyw tej tabulaturze to piszcie. Ostatnio zmieniony przez binek 2007-10-28, 13:15, w całości zmieniany 1 raz Więcej szczegółów Wystawiono 7 punkt(ów):Tarantino, mordrag, grucha0, Winhelp, kuduaty, kendi, xqwzts Nimloth Wiek: 33 Posty: 12Skąd: Poznań Tarantino Posty: 47Otrzymał 1 punkt(ów)Skąd: mazury-ełk Wysłany: 2007-12-04, 19:44 Odp: Róża i bez - Andrzej Żarnecki a molglbys jeszcze zapodac ta zagryzwke miedzy pierwszym motywem a drugim? :)albio na koncu ona jest nie pamietam juz Maru Posty: 5 #Medium Wiek: 50 Posty: 1693Otrzymał 210 punkt(ów)Skąd: Ełk Wysłany: 2010-06-30, 18:37 Odp: Róża i bez - Andrzej Żarnecki Ja bym całą tę piosenkę zagrał tak: 6 6 5 (5) 5 (4) 4 To nic, że długi jest marsz, 6 6 (6) (5) 5 (4) Słońce osuszy twarz, 6 6 6 (5) (6) 6 (5) 5 (4) 5 (4) 4 Idziesz i liczysz naboje - ostatnie trzy, 4 (4) 5 (5) 6 (4) 4 I nie chybisz już - to wiesz. 6 6 (5) 5 6 (6) (7) 7 (6) 6 Róża czerwono, biało kwitnie bez, 6 6 (5) 5 6 (6) (7) 7 (6) 6 Nikt z nas nie pęka, chociaż krucho jest, 5 (6) (7) 7 7 (7) (6) 6 (6) (7) 5 Wzgórza przejdziemy, wodą popijemy, 5 (6) (7) 7 7 (7) (6) 6 (5) 6 Kuchnie polowe diabli wiedzą gdzie. 6 6 (5) 5 6 (6) (7) 7 (6) 6 Kto by się martwił, że na drodze kurz 6 (6) (6) 6 (6) 6 5 (4) I śnieg i deszcz - to znamy już. 5 (6) (7) 7 7 (7) (6) 6 (6) (7) 5 Wzgórza przejdziemy, wodą popijemy, 5 (6) (7) 7 7 (7) (6) 6 (5) 6 Woda po walce ma jak wino smak. 6 6 (5) 5 6 (6) (7) 7 (6) 6 Róża czerwono, biało kwitnie bez, 8 (8) 7 (6) 6 (7) (8) 7 Dojdziesz bracie, choć krucho jest. 6 6 5 (5) 5 (4) 4 Stary karabin, twój brat, 6 6 (6) (5) 5 (4) Jeszcze zadziwi świat, 6 6 6 (5) (6) 6 (5) 5 (4) 5 (4) 4 Będą znów piękne dziewczyny za wojskiem szły, 4 (4) 5 (5) 6 (4) 4 A że w oczy deszcz to nic. 6 6 (5) 5 6 (6) (7) 7 (6) 6 Róża czerwono, biało kwitnie bez, 6 6 (5) 5 6 (6) (7) 7 (6) 6 Nikt z nas nie pęka, chociaż krucho jest, 5 (6) (7) 7 7 (7) (6) 6 (6) (7) 5 Wzgórza przejdziemy, wodą popijemy, 5 (6) (7) 7 7 (7) (6) 6 (5) 6 Kuchnie polowe diabli wiedzą gdzie. 6 6 (5) 5 6 (6) (7) 7 (6) 6 Kto by się martwił, że na drodze kurz 6 (6) (6) 6 (6) 6 5 (4) I śnieg i deszcz - to znamy już. 5 (6) (7) 7 7 (7) (6) 6 (6) (7) 5 Wzgórza przejdziemy, wodą popijemy, 5 (6) (7) 7 7 (7) (6) 6 (5) 6 Woda po walce ma jak wino smak. 6 6 (5) 5 6 (6) (7) 7 (6) 6 Róża czerwono, biało kwitnie bez, 8 (8) 7 (6) 6 (7) (8) 7 Dojdziesz bracie, choć krucho jest. 6 6 (5) 5 6 (6) (7) 7 (6) 6 Róża czerwono, biało kwitnie bez, 6 6 (5) 5 6 (6) (7) 7 (6) 6 Choć było krucho, teraz dobrze jest, 5 (6) (7) 7 7 (7) (6) 6 (6) (7) 5 Wzgórza przeszliśmy, cało wróciliśmy, 5 (6) (7) 7 7 (7) (6) 6 (5) 6 Kuchnie polowe odnalazły się. 6 6 (5) 5 6 (6) (7) 7 (6) 6 Jeszcze na twarzach mamy z drogi kurz, 6 (6) (6) 6 (6) 6 5 (4) Lecz dziś ten marsz za nami już. 5 (6) (7) 7 7 (7) (6) 6 (6) (7) 5 Wzgórza przeszliśmy, cało wróciliśmy, 5 (6) (7) 7 7 (7) (6) 6 (5) 6 Czoło otrzemy, oczyścimy broń. 6 6 (5) 5 6 (6) (7) 7 (6) 6 Róża czerwono, biało kwitnie bez, 8 (8) 7 (6) 6 (7) (8) 7 Oto bracie wędrówki kres. Są drobne korekty względem wersji Binek'a, dlatego jeśli ktoś uważa, że powinno być inaczej - proszę pisać i proponować. Pozdrawiam Medium Więcej szczegółów Wystawiono 3 punkt(ów):Deamiens, Cadogan, SkinnyDogJones arkons Posty: 64 Wysłany: 2014-12-29, 16:47 Odp: Róża i bez - Andrzej Żarnecki A ja przełożyłem sobie z nut: Niestety z nut wyszło praktycznie identycznie, jak powyżej. Niestety bo teraz mam nieprzyjemności, co mam zrobić więc? Może ustalmy jakieś reguły przekładania z nut :-) #Medium Wiek: 50 Posty: 1693Otrzymał 210 punkt(ów)Skąd: Ełk Wysłany: 2014-12-29, 17:41 Odp: Róża i bez - Andrzej Żarnecki Po pierwsze: Myślę sobie, że wypadałoby więcej kultury w dyskusjach w internecie. Po drugie: Nie przemawia do mnie "fakt", że ktoś nie próbuje czy dostępna tabulatura jest dobra, nie sprawdza w którym miejscu są błędy tylko od razu przekłada nuty na tabulaturę. To po prostu nielogiczne. Po trzecie: Ja tam nie zauważyłem żadnych nieprzyjemności, po prostu grzecznie poprosiłem o podanie źródła i autora tabulatury. Jeśli na coś takiego zasługuje strona z której kupuje się podkład, to czemu nie zasługuje tabulatura? Po czwarte: Tekst jak i rozpiska dźwięków co do litery, co do przecinka się zgadza wygląda jak kopiuj - wklej. Po piąte: Udostępniając tabulaturę robiłem to by korzystano z niej bezpłatnie i bez ograniczeń, ale wydaje mi się, że ładnie by było podać adres naszego forum i nick tego, który ją umieścił. Po szóste: Jeśli już rozpisałeś tabulaturę, czemu jej w tym temacie dla innych nie udostępniłeś lub nawet nie napisałeś coś w stylu "Sprawdziłem z nutami, wszystko dobrze" albo "Nie sprawdzałem ale wg tabulatury, którą rozpisałem z nut brzmi to tak: ..." Po siódme: Biorąc pod uwagę okres czasu pomiędzy umieszczeniem tabulatury przeze mnie i przez Ciebie przyznasz, że moja była wcześniejsza (i to sporo). Po ósme: Prawo własności niematerialnych i prawnych zabrania patentowania lub roszczenia praw do czegoś, co już przez kogoś zostało opisane i opublikowane (nieważne w jakiej postaci). Za coś takiego można dostać jakąś nagrodę np. Nagrodę Nobla dostaje się za publikowanie wyników badań (chociaż moim skromnym zdaniem ta tabulatura na to nie zasługuje ) Korzystaj z tabulatury na zdrowie, ale na miły Bóg daj linka do forum i napisz, że tę tabulaturę opublikował taki użytkownik (jeżeli potwierdzasz tabulaturę w jakikolwiek sposób napisz o tym tutaj również). Żeby nie było, że tylko Ciebie się czepiam. Wczoraj znalazłem jeszcze jeden plagiat tej tabulatury i tam też umieściłem komentarz. Twoje wykonanie przypomina chociaż oryginał tamto chyba raczej zniechęci do grania wg tej tabulatury. Pozdrawiam Medium _________________Są dwa piękna: piękno radości i piękno smutku. Wy ludzie Zachodu, wolicie pierwsze – my drugie. Bowiem piękno radości trwa nie dłużej niż lot motyla. A piękno smutku jest twardsze niż kamień. arkons Posty: 64 Wysłany: 2014-12-29, 18:09 Odp: Róża i bez - Andrzej Żarnecki A więc po kolei szanowny "autorze tabulatury". Cokolwiek to znaczy, rozumiem, że można być autorem nut - ale jej numerycznego zapisu :-)? no ale ok Ad. 1 Jeśli zaczepia mnie jakiś młodociany w Internecie, ja mu przedstawiam argumenty, on nic, mam do wyboru, powiedzieć mu a kysz, kysz, albo spadaj. Ad. 2 Z doświadczenia wiem, że lepiej samemu przełożyć nuty, już nie raz na tym forum nawet pojawiały się tzw. zatwierdzone taby, które nijak nie miały się do rzeczywistości. Ad. 3 Grzecznie też odpowiedziałem, że przełożyłem nuty i wtedy dopiero się zaczęło. Ad. 4 Co do litery zgadza się z tym: Chyba, że szanowny autor tabulatury też umieścił tam ten tekst w takim samym układzie, jak "jego tabulatura". Poza tym zapis numeryczny jest już w innej formie. Ad. 5 Jeszcze raz podkreślam, że sam przełożyłem nuty. Oczywiście korzystam z tabulator, gdzie ktoś je umieścił w necie, ale nie w tym wypadku. Jednak wtedy też nie przyszło mi do głowy podawać autora. Rozumiem, autora nut, ale nie ich zapisu numerycznego. Kolędy też sobie biorę z neta i nie podaje autora tabulatury bo one są przełożone z nut co do dźwięku. Gdybym korzystał z jakiejś improwizacji to bym podał autora tabów. Ad. 6 Rozpisałem już wiele piosenek z nut i ich nie umieszczam na Twoim forum Najlepszy przykład: Warto przeczytać prośbę jednego z komentujących i moją odpowiedź. Ad 7. I co z tego, może masz prawa autorskie do tej tabulatury? Tak jak niby ja do 40 lat minęło? :-) Super :-) Ad. 8 nie zasługuje nawet na komentarz Plagiat tabulatury - może jakiś przypis prawny? Skąd Ty bierzesz takie rzeczy. Czyli jak teraz ktoś sobie przełoży nuty np do Już nie ma dzikich plaż (rozpisałem sam i nie umieściłem na Twoim forum) to mnie splagiatuje? Rozumiem, gdybym miał jakiś taki sam błąd, ale ja przełożyłem nuty co do joty, okazało się że Ty ze słuchu trafiłeś w każdy dźwięk i chwała Ci za to, no i co z tego? Rozumiem plagiat nut, ale tabulatury. Proszę innych użytkowników o komentarz, bo szanowny Pan Medium mnie straszył- czy na forum harmoszki też będę tak kozaczył :-) #Medium Wiek: 50 Posty: 1693Otrzymał 210 punkt(ów)Skąd: Ełk Wysłany: 2014-12-29, 19:09 Odp: Róża i bez - Andrzej Żarnecki Ad. 1. Cieszę się bardzo, że chociaż na tym forum nie piszesz tak jak w tamtej dyskusji - to bardzo cieszy. Ad. 2. Więc pomimo tego, że jest tabulatura na forum nie próbujesz jej zagrać i na swój słuch nie potrafisz stwierdzić czy są błędy czy nie tylko od razu przekładasz nuty na tabulaturę? Wybacz - nie wierzę. Ad. 3. Pytanie hipotetyczne: Gdybyś znalazł tabulaturę, która jest dobra i wykorzystał ją podał byś do niej linka z informacją skąd ją masz i kto ją rozpisał? (Przypominam, że link do strony z podkładem dałeś.) Ad. 4. W tym temacie piszesz z minusami: przypuszczam, że dlatego, że jest szybciej, w danym przypadku podałeś zapis z nawiasami (jak mój) zastanawiające. Nuty które podałeś w linku też są "z minusami"; przypadek - nie sądzę. Ad. 5. Jeśli sam przełożyłeś nuty, dlaczego zapisałeś jak w nutach z minusami a z nawiasami? Powtarzam: tabulatura jest do powszechnego użytku - podaj tylko źródło. Ad. 6. Bardzo dziwne mieć jedną tabulaturę rozpisaną samodzielnie z nut i zapisać ją tak jak ja a nie jak zapisujesz zazwyczaj i dziwnym trafem nie umieścić w temacie z tabulaturą. Przypadek - nie sądzę. Ad. 7. Czytanie ze zrozumieniem kuleje? Przecież pisze w pkt. 8., że jeśli coś zostało opublikowane bez wcześniejszego zatwierdzenia / zastrzeżenia - nie ma na to praw autorskich. Jednak przyznajesz, że opublikowałem wcześniej - to już sukces. Ad. 8. Spodziewałem się takiej odpowiedzi. Z mojego punktu widzenia nie dałeś punktu, że jest OK, nie publikujesz (wg Twoich słów) na forum tylko korzystasz z tego co przeczytasz. Wniosek - osobnik aspołeczny który tylko bierze w zamian nic nie dając, a ja tylko udowadniam, bo wiem, że to ja napisałem tę tabulaturę nie Ty. A że zrobiłem to dobrze i nie ma błędów możesz próbować pisać, że transponowałeś nuty. Wybacz - nie wierzę. Wyrażam swój pogląd na ten temat. Chyba mi wolno. A propos gróźb - oczekuję wizyty Policji i postępowania prokuratorskiego. Tylko bardzo proszę o opisanie jak Cię straszyłem, bo ja nic takiego nie zauważyłem, pomimo niezbyt pięknego języka ad personam w tamtej dyskusji. Pozdrawiam Medium _________________Są dwa piękna: piękno radości i piękno smutku. Wy ludzie Zachodu, wolicie pierwsze – my drugie. Bowiem piękno radości trwa nie dłużej niż lot motyla. A piękno smutku jest twardsze niż kamień. arkons Posty: 64 Wysłany: 2014-12-29, 19:19 Odp: Róża i bez - Andrzej Żarnecki Dyskusja z Tobą, nie ma sensu żadnego, 10 razy Ci trzeba pisać, że sobie przełożyłem z nut, a Ty swoje, szkoda klawiatury, żegnaj. Nie będę udowadniał, że nie jestem Wielbłądem, niech inni wyrobią sobie zdanie o Tobie. Jakaś megalomania wyłazi :-). Powiem kolejny raz przełożyłem sobie nuty!!!!!!!! Wklejałem Ci zdjęcie jak to zrobiłem, podawałem przykłady utworów, których nie ma na forum, a też przełożyłem, ale nie dociera, nie dręcz mnie więcej, ani z konta syna, ani matki ani ze swojego. #Medium Wiek: 50 Posty: 1693Otrzymał 210 punkt(ów)Skąd: Ełk Wysłany: 2014-12-29, 21:27 Odp: Róża i bez - Andrzej Żarnecki Jak widzę gdy z mojej strony padają rzeczowe argumenty - brak odpowiedzi. Trudno, ja swoje zdanie przedstawiłem w sposób cywilizowany. No cóż takie życie. Mimo wszystko cieszę się, że ktoś wykorzystuje moją pracę, a że nie podaje autora i źródła - to kwestia kultury. Mimo wszystko pozdrawiam. Medium _________________Są dwa piękna: piękno radości i piękno smutku. Wy ludzie Zachodu, wolicie pierwsze – my drugie. Bowiem piękno radości trwa nie dłużej niż lot motyla. A piękno smutku jest twardsze niż kamień.

Kiedy już się ustawiliśmy, zaczynajac od lewej nogi z wielkim przytupem ruszylismy w droge do stołówki. Rzecz jasna śniadanie nie smakowało by tak dobrze gdybysmy predzej nie zaspiewali piosenki „Róża czerwono, biało kwitnie bez”, ktorej musielismy się nauczyc bo tak nam „dziadki” kazali. Dziś pojechaliśmy na zakupy. Trzeba było nabyć drogą kupna szereg ubrań dla Panicza, ponieważ w obecnej garderobie wyglądał jak ósme dziecko stróża. Nogawki większości jego spodni kończą się mniej więcej w połowie łydek, a rękawy sięgają kawałek za łokcie. Ponieważ nasz Pimpuś (nie) Sadełko jest wyjątkowo rachitycznym osobnikiem, jesteśmy w stanie wcisnąć go w większość posiadanych bluzek i portek. Problem w tym, że każde podniesienie rąk w górę powoduje uniesienie się koszulki daleko za pępek, a każdy skłon pozwala obejrzeć kręgosłup do odcinka piersiowego. Panicz w bezruchu wygląda komicznie, a ruszając się wystaje do połowy z odzienia. Pojęcie kompletnego stroju galowego praktycznie przestało istnieć, chyba, że siedziałby w białej koszuli, krawacie i gaciach, ukryty od pasa w dół za kontuarem. O stanie skarpet, to lepiej nie mówić, żeby się nami sąd rodzinny nie zainteresował... Pojedyncze pasujące ubrania po starszych kuzynach są mu zbyt luźne, za długie... Wygląda w nich jak rażony promieniem zmniejszacza. Nie mogąc już dłużej ignorować oczywistych braków w przyodziewku, powzięliśmy mężną decyzję o zakupach... Przerażenie ścisnęło nas za gardło! Zakupy z dzieckiem jak nasze to zawsze jest przeżycie ekstremalne. Jeśli akurat ma lepszy czas, to jest dynamicznie i wesoło, jeśli ma gorszy, to lepiej nie jechać na zakupy. Nigdy jednak nie jest spokojnie. Nie ma zmiłuj. Czuję się w obowiązku naszkicować niezbędne dla spójności obrazu tło. Po tych kilku wspólnych latach z moim Skarbem zyskałam obrotową głowę sowy oraz doskonały wzrok drapieżnika. Mój umysł reaguję na najmniejszy ruch z udziałem mojego potomka. Nabyłam dar echolokacji, prędkość geparda, skoczność kangura, zwinność pantery, konsekwencję nosorożca i kilka innych efektów specjalnych. Przez moich bliskich jestem nazywana z przekąsem Gąś, jeśli jestem w stanie spoczynku, lub Jaguar jeśli się zaktywizuję. Przepoczwarzam się w nanosekundzie. To nie znaczy, że przez te ponad siedem lat używam ich z taką samą intensywnością! Z czasem reaguję coraz rzadziej, pozostawiając mózg i ciało w stanie alertu, skąpane w adrenalinie i napięte. Panicz jaki jest każdy widzi...Nieobliczalny...Ale i coraz starszy, mądrzejszy, bardziej samodzielny. Musi wyfruwać z gniazda na coraz dalsze wojaże, a ja muszę na to pozwolić, nie ważne jak bardzo oboje się tego boimy. Takim treningiem są dla nas zakupy, podczas których synek urzęduje swobodnie po sklepie (swobodnie, czyli, jeden rodzic cichcem szpieguje dziecko, a drugi obserwuje drzwi, albo inny newralgiczny obszar). Panicz jest brojeniem. Broi celowo, przypadkowo, gdy tego chce lub zupełnie nie. Broi nawet jak stoi lub siedzi. Nawet jak nic nie robi, to wysyła chyba fale elektromagnetyczne i coś w jego pobliżu się wydarza! On sobie może założyć, ze nic nie zbroi, poprzysiąc mi to na wszystkie świętości, ze łzami w oczach i bijąc się w pierś z takim zaangażowaniem, że dudni pół świata. I on to robi szczerze! Ale potem świat pełen pokus zawładnie nim i Panicz, chcąc czy nie, staje się centrum zadymy. Przygoda go wyczuwa i przywiera do niego... A to wpadnie w stojak z bidonami, innym razem wyciągnie fatalnie wetknięte pudełko z klockami i rozwali całą konstrukcję, albo jabłka wypadną z kosza i rozpełzną się po sklepie, a siatka pełna mandarynek podrze się spektakularnie wyściełając podłoże cytrusami. Szkło drży na jego widok! Delikatne przedmioty chowają się do swoich opakowań... A opisałam wam tylko sytuacje, w których jego działania pozbawione są wszelkiej celowości. No taki współczesny Franek Dolas... Nigdy też nie wiadomo, w którym momencie neuroprzekaźniki nawalą i Paniczowi zawiesi się system nerwowy. Wtedy możliwe jest wszystko! Kabum! Do tego dochodzą charakterystyczne dla skupisk ludzkich bodźce szturmujące przeczulone zmysły naszego synka. Niespodziewane lub intensywne hałas czy zapach mogą okazać się zgubne. Zdewastowany układ nerwowy naszego gzuba nakazuje mu odpłacić otoczeniu pięknym za nadobne... Panicz słyszy wszystko, jak nietoperz, poza, rzecz jasna, komunikatem celowanym. Dla przeciętnego obserwatora rozwydrzony bachor... Dla nas cud i miłość największa... Dla nauki kompilacja zaburzeń: ADHD, SI, ODD... Wrażliwe istnienie zaklęte w awanturniczej powierzchowności. A i tak jest o niebo lepiej! O układ słoneczny lepiej! O galaktykę lepiej! Ale wracając do zakupów... Na wstępie dobiłam dyskretnie z nie-zainteresowanym targu. Chłopiec miał pozwolić dokonać zakupów we względnym spokoju, współpracować w przymierzalni, i nie zrobić rozróby, a wtedy eskapada mogła mieć finał gastronomiczny - w ulubionym lokalu Panicza, a ja miałam nie awanturować się przesadnie o menu. Szantaż? Ależ skąd! Przekupstwo? Nigdy w życiu! Zwyczajne doprecyzowanie warunków umowy. Pojechaliśmy do sklepu. Zaparkowaliśmy i chcieliśmy wysiąść. Panicz nie wysiada z auta. On się desantuje. Tym razem zamotawszy się w pas spektakularnie grzmotnął o glebę. Skarciłam się w duchu za nieuwagę i pozbierałam synka. Spojrzałam mu w oczy, a on mi wyznał miłość, osiągając względny pion. Profilaktycznie pochwyciłam go delikatnie za kaptur i doprowadziłam Koziołka, na niewyczuwalnym postronku, do centrum handlowego. W pierwszym sklepie postanowiliśmy poćwiczyć samodzielność i synek poszedł sam do działu młody mężczyzna. Mój mąż i ja w takiej sytuacji wyglądamy jak żołnierze na poligonie, nieustannie dając sobie jakieś tajne znaki. Panicz bezszelestnie porzucił wieszaki ze spodniami na rzecz zacisznej alejki z zabawkami. Musieliśmy wkroczyć do akcji. Szybko wybraliśmy sto par spodni i pomaszerowaliśmy do przymierzalni. Sytuacja wymagała zagnieżdżenia się tam we troje. Panicz współpracował po swojemu, czyli zgodnie ze swoimi ograniczonymi możliwościami kolaboracyjnymi. Spróbuję namalować tę scenę... Panicz siedzi na stołku w przymierzalni i, wiedząc, ze na zakupach zależy bardziej nam, niż jemu, zachowuje się w sposób minimalnie pomocny. Pozwala się rozdziać i przyodziać, ale jakby utracił wszelką giętkość. Jakbym Pinokia ubierała! Mocujemy się z 76 parą spodni, ja mam ochotę powiesić się na rajstopkach z Elsą, mój mąż zaczyna warczeć, a Gad pierworodny szczerzy się jak krokodyl na widok antylopy. Jest rozkojarzony i nie wyłapuje komend. Wiem, że nie robi tego specjalnie. Cały dzień jest rozmarzony i fruwa po sobie tylko znanych przestworzach. Cały trud polega na tym, że jest już duży, a w zasadzie to długi, i trudno go opanować. Gdy siedzi mi na kolanach, to jego nogi kończą się daleko poza zasięgiem mych rąk. Jest jak monstrualna gadająca kukiełka. Gdy on siedzi, to w celu założenia spodni musi wstać, ale żeby wstał, konieczne jest odzyskanie łączności. Chyba musiałabym sztuczne ognie odpalić, albo na słoniu wjechać do sklepu, żeby przykuć uwagę mojego syna, gdy on tego nie chce. To już tak działa. Był czas przywyknąć... Mój mąż to mężczyzna o przyjemnej dla oka figurze. Jest dość wysoki i raczej postawny. Gdy mocuje się z ciasnymi spodniami, które nie chcą opuścić drewnianej, pozbawionej chwilowo ruchomych stawów nogi chłopca, to wypycha zadem kotarę. Mój mąż faluje a zasłonka razem z nim. Ludzie przed przymierzalnią mają prawo spodziewać się wyjścia z niej co najmniej Jasia Fasoli, jeśli nie pary zdesperowanych kochanków z problemami lokalowymi. Uśmiechnięty i zadowolony Franuś absolutnie nie dostrzega naszego znoju. Wiem, że jego zaangażowanie na ten moment osiągnęło 100 % i jeśli nie chcemy przesycenia i nieprzyjemnych reakcji, to trzeba, po pierwsze, zagęścić ruchy, po drugie, nie wymagać więcej. Większość spodni jest Frankowi zbyt obszerna, ale bluzki leżą mu idealnie. Zaczynam rozważać zakup legginsów. Wzbiera we mnie desperacja ogólna. Wybieramy kilka par spodni od dresu... Wczesnowiosenny pakiet startowy tekstylnego playboya. Panicz zaczyna przejawiać oznaki zmęczenia neurologicznego, dlatego szybko dzielimy nasz mały oddział na dwa. Panicz i ja czmychamy z przymierzalni, a mój mąż idzie do kasy z naręczem odzieży. W moim matczynym sercu kiełkuje wiadomość, że oto mój maleńki synek, nie jest już maleńki...Jest przystojnym, młodym, fajnym facetem! Zawadiackie spojrzenie, pełne usta, szerokie ramiona, i długie szczupłe nogi. I mimo to, daje mi rękę, przytula się i znów wyznaje miłość, komplementując, że jestem najbardziej zwariowaną mamą na świecie. Czerpię z tych chwil naznaczonych fizyczną czułością, bo wiem, że to są podrygi konającej ostrygi. Nadal brakuje nam spodni materiałowych. Dziarsko atakujemy następny przybytek. Niektóre ceny są trochę wygórowane, ale udaje mi się wyłowić kilka ładnych sztuk w korzystniejszych cenach. Musimy jednak przejść gehennę przymierzalni. Panicz zaczyna już wariować, my też, z tą różnicą, że my jeszcze póki co do wewnątrz. Organiczna niechęć do zakupów toczy we mnie bój z potrzebą ubrania dziecka... Jeszcze chwila i uczucie pierwsze wygra! Synek wykorzystuje naszego osłabionego ducha i próbuje wyłudzić maskotkę! Zdecydowanie ukręcamy łeb głupiej myśli. Niestety zwierz zbytnik obudził się w nim i Panicz lotem koszącym próbuje zdobyć jakieś trofeum. Trochę się rozhulał więc trafił na mocniejszy postronek, czyli capnęła go żelazna łapa ojca. Uwięziony ojcowską prawicą może sobie skakać ile dusza pragnie. Nic mu to nie da...Uścisk nie ustaje, a Panicz, jak bumerang ląduje przy ojcu. To już jest ten moment, w którym należy przede wszystkim nie dopuścić do strat w ludziach i sprzęcie, a jeśli to możliwe zadbać o ich integralność, bez zgłębiania konceptu wolności jednostki. Należy jednostkę utrzymać przy życiu! Przymierzalnia jest w bardziej ustronnym miejscu, co sprawia nam dużą ulgę. Gramolimy się już w dwójkę, a mój mąż robi rundę po sklepie, i zeźlony asortymentem wtyka głowę do przymierzalni. Może chciałby pełnić funkcję doradczą, ale na szczęście dobrze interpretuje moje spojrzenie i nie odzywa się za dużo. Szamoczemy się ze spodniami, których rozmiary są niespójne, a opisy idiotyczne. Panicz w kroju super slim wygląda jak w bryczesach! Nadreaktywność Panicza przybrała formę słowotoku. Wyrzuca z siebie tumany słów. Nagle pyta mnie, dlaczego pomidory należy jeść z solą a herbatę pić bez cytryny...Mam ochotę złamać wszelkie zasady dobrego smaku wychowawczego i skonstruować pytanie według wzoru: zaimek pytający, wulgaryzm, pytajnik...Czynię to bezgłośnie. Trzeba się ewakuować! Powtarzamy manewr podziału załogi na dwie mniejsze i wieję z pulsującym Paniczem ze sklepu, a mąż idzie do kasy. W zasadzie odnieśliśmy spektakularny sukces! Mamy kilka par spodni, bluzę i kilka bluzek. Idziemy uczcić to czymś niezdrowym...Po drodze synek włazi do jakiejś jeżdżącej za dwa złote ciuchci. Głowę opiera niemal na kolanach, bo jest na to dobre 4 lata za stary. Po trzech sekundach zaczyna się nudzić powożeniem parowozu po okręgu, ale pouczony, żeby siedział na tyłku, skoro już tam wlazł, rezygnuje z nieprzepisowego opuszczenia maszyny i dociera do stacji końcowej. Szamocząc się i podrygujac docieramy do restauracji. Na miejscu spotykamy małego chłopca, około 2 lata, którego rozpiera energia i który roznosi restaurację...Franek patrzy na niego z uznaniem, a ja na jego matkę ze zrozumieniem. Uśmiechamy się. Róża czerwono. 1 To nic że długi jest marsz Słońce osuszy twarz Idziesz i liczysz naboje-ostatnie trzy I nie chybisz juz -to wiesz. ref.:Róża czerwono,biało kwitnie bez Nikt z nas nie pęka chociaż krucho jest Wzgórza przejdziemy woda popijemy Kuchnie polowe diabli wiedzą gdzie Kto by się martwił,że na drodze kurz I śnieg,i Correction: Andrzej Żarnecki - Róża I Bez (chords) To suggest a correction to the tab: Correct tab's content with proposed changes Explain why you suggested this correction Click "Add correction" Your correction will be reviewed by tab author, community and moderators and you will receive notification about its status. You will gain +2 IQ for approved correction. Traducción de 'Róża czerwono' de Andrzej Żarnecki del Polaco al Italiano Deutsch English Español Français Hungarian Italiano Nederlands Polski Português (Brasil) Română Svenska Türkçe Ελληνικά Български Русский Српски Українська العربية فارسی 日本語 한국어 Download: róża czerwono, biało kwitnie bez_jak rozpętałem II wojnę światową_piosenka z czołówki_andrzej Tekst piosenki: To nic, że długi jest marsz, Słońce osuszy twarz, Idziesz i liczysz naboje - ostatnie trzy, I nie chybisz już - to wiesz! Róża czerwono, biało kwitnie bez, Nikt z nas nie pęka, chociaż krucho jest, Wzgórza przejdziemy, wodą popijemy, Kuchnie polowe diabli wiedzą gdzie! Kto by się martwił, że na drodze kurz i śnieg i deszcz - to znamy już. Wzgórza przejdziemy, wodą popijemy, Woda po walce ma jak wino smak. Róża czerwono, biało kwitnie bez Dojdziesz bracie, choć krucho jest! Stary karabin, twój brat, Jeszcze zadziwi świat. Będą znów piękne dziewczyny za wojskiem szły, A że w oczy deszcz - to nic! Róża czerwono, biało kwitnie bez Nikt z nas nie pęka, chociaż krucho jest, Wzgórza przejdziemy, wodą popijemy, Kuchnie polowe diabli wiedzą gdzie! Kto by się martwił, że na drodze kurz i śnieg i deszcz - to znamy już. Wzgórza przejdziemy, wodą popijemy, Woda po walce ma jak wino smak. Róża czerwono, biało kwitnie bez, Dojdziesz bracie, choć krucho jest! Róża czerwono, biało kwitnie bez, Choć było krucho, teraz dobrze jest, Wzgórza przeszliśmy, cało wróciliśmy, Kuchnie polowe odnalazły się! Jeszcze na twarzach mamy z drogi kurz, Lecz dziś ten marsz za nami już Wzgórza przeszliśmy, cało wróciliśmy, Czoło otrzemy, oczyścimy broń. Róża czerwono, biało kwitnie bez, Oto bracie - wędrówki kres! * Słowa piosenki : Andrzej Czekalski Róża Czerwono, Biało Kwitnie Bez - KARAOKE, All Rights Reserved One Simple Emotion Music 2023 Wesprzyj muzykę Iana Fel'a dowolną kwotą na konto:34 1140 2004
Strumming: Andrzej Żarnecki - Róża I Bez (chords) To add strumming: Make strumming patterns to the song using the editor Press the “add strumming” button Each strumming once added, will be approved by the author, moderator, and user community before being published. Both strumming and tab authors will receive a corresponding notification. Usually, strummings are approved within 3-5 days. You will receive +5 IQ after your strumming is published.
"Róża czerwono, biało kwitnie bez" Już wiecie z jakiego to filmu Zaśpiewacie razem z Beata Kozidrak Więcej piosenek filmowych w wykonaniu gwiazd to ProLiveMusicChartsEventsFeatures Subscribe Log In Sign Up Upgrade to ProLiveMusicChartsEventsFeatures Log InSign Up A new version of is available, to keep everything running smoothly, please reload the site. Jak rozpętałem II wojnę światową Love this track Set as current obsession Go to artist profile Get track Loading Listeners 3 Scrobbles 16 Listeners 3 Scrobbles 16 Love this track Set as current obsession Go to artist profile Get track Loading Join others and track this song Scrobble, find and rediscover music with a account Sign Up to Do you know a YouTube video for this track? Add a video Lyrics Add lyrics on Musixmatch Lyrics Add lyrics on Musixmatch Do you know any background info about this track? Start the wiki Related Tags Add tags Do you know a YouTube video for this track? Add a video Featured On We don‘t have an album for this track yet. View all albums by this artist Featured On We don‘t have an album for this track yet. View all albums by this artist Don't want to see ads? Upgrade Now External Links Apple Music Don't want to see ads? Upgrade Now Shoutbox Javascript is required to view shouts on this page. Go directly to shout page About This Artist Artist images Jak rozpętałem II wojnę światową 117 listeners Related Tags Add tags Do you know any background info about this artist? Start the wiki View full artist profile Don't want to see ads? Upgrade Now External Links Apple Music Trending Tracks 1 2 3 4 5 6 View all trending tracks Features API Calls ترجمة 'Róża czerwono' للفنان Andrzej Żarnecki من البولندية إلىالأيطالية Deutsch English Español Français Hungarian Italiano Nederlands Polski Português (Brasil) Română Svenska Türkçe Ελληνικά Български Русский Српски Українська العربية 日本語 한국어
numer podkĹ‚adu: 6242 Andrzej Ĺ»arnecki OpisWiele kultowych juĹĽ filmĂłw polskich posiada znakomitÄ… oprawÄ™ muzycznÄ…. Piosenki ze Ĺ›cieĹĽek filmowych tych dzieĹ‚ ĹĽyjÄ… wĹ‚asnym ĹĽyciem i niejednokrotnie osiÄ…gajÄ… duĹĽÄ… popularność. Zapewne wszyscy pamiÄ™tamy obraz 'Jak rozpÄ™taĹ‚em II wojnÄ™ Ĺ›wiatowÄ…', trzyczęściowÄ… komediÄ™ wojennÄ… z nieustraszonym polskim spryciarzem Frankiem DolatÄ…. Z tego to wĹ‚aĹ›nie filmu pochodzi popularny kawaĹ‚ek, do ktĂłrego proponujemy podkĹ‚ad MIDI oraz audio/mp3 - RÓŻA I BEZ. Polecamy! Fragment tekstu:RÓŻA I BEZ - Andrzej Ĺ»arnecki (z filmu 'Jak rozpÄ™taĹ‚em II wojnÄ™ Ĺ›wiatowÄ…') Tonacja H-dur To nic, ĹĽe dĹ‚ugi jest marsz, sĹ‚oĹ„ce osuszy twarz, idziesz i liczysz naboje - ostatnie trzy, i nie chybisz juĹĽ - to wiesz. Róża czerwono, biaĹ‚o kwitnie bez, nikt z nas nie pÄ™ka, chociaĹĽ krucho jest. WzgĂłrza przejdziemy, wodÄ… popijemy, kuchnie polowe - diabli wiedzÄ…, gdzie. Kto by siÄ™ martwiĹ‚, ĹĽe na drodze kurz i Ĺ›nieg i deszcz - to znamy juĹĽ. WzgĂłrza przejdziemy, wodÄ...
Übersetzung des Liedes „Róża czerwono“ (Andrzej Żarnecki) von Polnisch nach Italienisch Deutsch English Español Français Hungarian Italiano Nederlands Polski Português (Brasil) Română Svenska Türkçe Ελληνικά Български Русский Српски Українська العربية فارسی 日本語 한국어 Czerwona róża, biały kwiat, tra la la Czerwona róża, biały kwiat Wędruj harcerko, harcerko wędruj Wędruj harcerko ze mną w świat. A jakże ja mam wędrować, tra la la A jakże ja mam wędrować ? Będą się ludzie, ludzie się będą Będą się ludzie dziwować. A niech się ludzie dziwują, tra la la A niech się ludzie dziwują Harcerz z harcerką, z harcerką harcerz Harcerz z harcerką wędrują. Zawędrowali w ciemny las, tra la la Zawędrowali w ciemny las Tutaj harcerko, harcerko tutaj Tutaj harcerko obóz nasz. A kto nas tutaj obudzi, tra la la A kto nas tutaj obudzi Kiedy daleko, daleko kiedy Kiedy daleko od ludzi. Obudzi nas tu ptaszyna, tra la la Obudzi nas tu ptaszyna Kiedy wybije, wybije kiedy Kiedy wybije godzina. Godzina bije raz, dwa, trzy, tra la la Godzina bije raz, dwa, trzy Wstawaj harcerko, harcerko wstawaj Wstawaj harcerko do pracy. Harcerka wstawać nie chciała, tra la la Harcerka wstawać nie chciała Ale rozkazów, rozkazów ale Ale rozkazów słuchała.

Tekst piosenki . Róża czerwono, biało kwitnie bez. Dziś wygra Widzew - każdy o tym wie. Niepokonany Widzew ukochany. Niepokonany jest nasz łódzki klub.

do konta ProNa żywoMuzykaRankingiWydarzeniaAktualności Subskrybuj Zaloguj się Zarejestruj się Ulepsz do konta ProNa żywoMuzykaRankingiWydarzeniaAktualności Zaloguj sięZarejestruj się Dostępna jest nowa wersja aby wszystko działało poprawnie, przeładuj serwis. Jak rozpętałem II wojnę światową Polub ten utwór Ustaw jako aktualną obsesję Przejdź do profilu wykonawcy Kup utwór Ładowanie Słuchaczy 1 Scrobble 6 Słuchaczy 1 Scrobble 6 Polub ten utwór Ustaw jako aktualną obsesję Przejdź do profilu wykonawcy Kup utwór Ładowanie Dołącz do innych i śledź ten utwór Scrobbluj, szukaj i odkryj na nowo muzykę z kontem Zarejestruj się w Czy znasz wideo YouTube dla tego utworu? Dodaj wideo Tekst Dodaj tekst utworu na Musixmatch Tekst Dodaj tekst utworu na Musixmatch Czy znasz jakieś podstawowe informacje o tym utworze? Rozpocznij wiki Powiązane tagi Dodaj tagi Czy znasz wideo YouTube dla tego utworu? Dodaj wideo Występuje także w Nie mamy jeszcze żadnego albumu z tym utworem. Wyświetl wszystkie albumy dla tego wykonawcy Występuje także w Nie mamy jeszcze żadnego albumu z tym utworem. Wyświetl wszystkie albumy dla tego wykonawcy Nie chcesz oglądać reklam? Ulepsz teraz Zewnętrzne linki Apple Music Nie chcesz oglądać reklam? Ulepsz teraz Shoutbox Javascript jest wymagany do wyświetlania wiadomości na tej stronie. Przejdź prosto do strony wiadomości O tym wykonwacy Obrazy wykonawcy Jak rozpętałem II wojnę światową 117 słuchaczy Powiązane tagi Dodaj tagi Czy znasz jakieś podstawowe informacje o tym wykonawcy? Rozpocznij wiki Wyświetl pełny profil wykonawcy Nie chcesz oglądać reklam? Ulepsz teraz Zewnętrzne linki Apple Music Zwyżkujące utwory 1 2 3 4 5 6 Wyświetl wszystkie zwyżkujące utwory Aktualności API Calls
9RC95Ws.
  • 52lw9dy4v0.pages.dev/4
  • 52lw9dy4v0.pages.dev/67
  • 52lw9dy4v0.pages.dev/37
  • 52lw9dy4v0.pages.dev/88
  • 52lw9dy4v0.pages.dev/9
  • 52lw9dy4v0.pages.dev/93
  • 52lw9dy4v0.pages.dev/8
  • 52lw9dy4v0.pages.dev/10
  • róża czerwono biało kwitnie bez tekst